Wellbeing / dobrostan – Twoje życie jest na tyle dobre, na ile dobrym je uczynisz.
Written by Anna Chorowiec on 30 grudnia 2019
Wellbeing, czyli dobrostan, to pojęcie tak pojemne i wszechstronne, iż nie sposób je zaszufladkować i zamknąć w sztywnych ramach pojedynczej definicji. Podejmując jednak próbę przybliżenia tego niezwykle istotnego zagadnienia, przyjrzyjmy się kilku jego wymiarom i funkcjom, jakie spełnia w naszym codziennym życiu.
Dobrostan jest wymiarem subiektywnym. Możemy określić go jako poznawczą i emocjonalną ewaluację własnego życia1. Uwzględnia ona zarówno reakcje na wydarzenia, jak i subiektywną ocenę poziomu własnej satysfakcji oraz spełnienia. W momencie, gdy człowiek zdolny jest do przeżywania pozytywnych uczuć, nie doświadcza w nadmiarze negatywnych stanów emocjonalnych i ma poczucie zadowolenia z życia, możemy przypuszczać, że poziom jego dobrostanu jest wysoki, a on sam prosperuje.
TRIADA DOBROSTANU
Najprostszy podział obszarów naszego życia obejmuje trzy elementy: ciało, umysł i ducha. Oczywiście są one ze sobą współzależne i wzajemnie się przenikają. Dbając o fizyczny aspekt dobrostanu poprzez aktywność fizyczną, jednocześnie zapewniamy sobie przypływ pozytywnych emocji w związku z wyrzutem hormonów takich jak endorfiny czy dopamina. Podobnie – poświęcając czas na wyciszenie się i uspokojenie gonitwy myśli, równocześnie przyczyniamy się do spadku poziomu kortyzolu i obniżenia ciśnienia krwi, czyli dbamy o nasze ciało.
Ciało
Nasze ciała to potężne, skomplikowane maszyny. Jeśli chcemy, by służyły nam jak najdłużej, musimy zadbać o ich właściwą „konserwację”. Paradoksalnie, eksploatujemy je bardziej niż mechaniczne sprzęty, których jesteśmy właścicielami, a przy tym ze znacznie mniejszą dbałością podchodzimy do nawyków i działań, zapewniających ich regenerację. Pęd życia, jaki narzuca nam dzisiejszy świat sprawia, iż coraz częściej doświadczamy skutków „ill-beingu” i symptomów chorób cywilizacyjnych. Właściwe odżywianie, zdrowa dawka ruchu, przebywanie na świeżym powietrzu i czas na sen oraz regenerację to absolutne minimum, które pozwoli naszym ciałom prosperować i sprostać wymogom, jakie przed nimi stawiamy.
Umysł
Umysł to działająca w trybie 24/7 fabryka myśli. Nie zawsze nasz wewnętrzny dialog jest przyjemny. Często własny głos podsuwa nam zmartwienia, wątpliwości oraz innego rodzaju bezużyteczne natręctwa. Badania pokazują, że przez około 47% czasu nasz umysł błądzi i bez naszej kontroli wciąga nas we własne gry. Ta niepohamowana lawina myśli, która zalewa nas każdego dnia, nie służy naszemu dobremu samopoczuciu i czyni nas mniej zadowolonymi z życia2. Czujemy się przytłoczeni, stajemy się podenerwowani a w konsekwencji jeszcze trudniej z natłoku myśli wybrać te, które rzeczywiście warte są naszej uwagi. Dbanie o dobrostan umysłu to nauka uważności. To umiejętność wyciszenia i niepodążania za każdym słowem, obrazem czy ideą, jaką podsuwa nam rozedrgany mózg. Brytyjska Fundacja Zdrowia Psychicznego raportuje, iż praktyka mindfulness podnosi naszą zdolność do koncentracji, przyspiesza proces uczenia się nowych rzeczy i pozwala nam na wyższą efektywność.
Duch
Bez względu na to, jakiego jesteś wyznania i co sądzisz o tym, czym jest dusza (o ile w ogóle uznajesz jej istnienie), Twój byt jest czymś więcej, niż sprawnie działającym systemem (umysł) w dobrze zachowanej obudowie (ciało). Duch to ten obszar Twojego życia, który zawiera w sobie wartości stanowiące esencję człowieczeństwa, takie jak współczucie, życzliwość, wdzięczność, współzależność, altruizm czy twórczość. To poczucie sensu i spełnienia, jakie rodzi się z przekonania, iż Twoje działania służą nie tylko Tobie samemu, lecz spełniają wyższe, ogólne cele. Przeprowadzono setki badań, które dowodzą, iż przeświadczenie, że nasze życie ma znaczenie, owocuje wyższym dobrostanem psychicznym oraz fizycznym. Poczucie sensu w życiu nie jest jednak żadnym „magicznym” dodatkiem, który odmienia to, jak odnajdujemy się i funkcjonujemy w realiach codziennego życia. Dobrostan w obszarze ducha wiąże się z procesem emocjonalnego dojrzewania i rozwoju, uwzględniającego samorealizację, siłę ego, samokontrolę oraz właściwie ukierunkowaną odpowiedzialność.
———————–
1 Diener, 2000
2 Matthew A. Killingsworth and Daniel T. Gilbert*